wtorek, 28 czerwca 2016

Jebać Adama

Jebać Adama

Jebać Adama, Panie i Panowie!
Przecież nikt się nie dowie,
nikt nic nikomu nie powie!

Niech żadna dama nie zamyka powiek!
Adam dawno był, prawda, dawny-to-wiek,
ale to przecież jebany człowiek!

Z pochwy co prawda nie wyjęty,
lecz z prochów ziemi on poczęty,
przez oddech Boga w nim zaklęty.

Stworzony po to by z ochotą
brata mordować za nic-warte złoto
lub w przydrożnym barze być miejscową ciotą.

Swoją matkę bezwstydnie rozbiera,
tak doszczętnie jej skarby odbiera,
przez to Ziemia chyba nam już umiera.

Adamie, Kainowe znamię jest niewygodne,
jak noszone przez wszystkich grzechy pierworodne,
tak więc jebmy Ciebie by było swobodne.

Połamcie mu żebra, sprowadźcie panienki,
niech brzęczą, jęczą, ukazują wdzięki
w rytm piszczelowej i martwej piosenki.

Więc jebcie Adama, jebcie i jebcie,
a potem wreszcie doszczętnie zajebcie.
Wtedy rzeknę wam z ulgą: jedzcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz