Samotność
Bez dotyku, bez obecności.
Bez spojrzenia, bez bicia serca.
Bez słów, rozmowy, bez kłamstw.
Tak bardzo samotny.
Bez oddechu, bez ręki, bez słuchu.
Bez śmiechu, bez głosu, reakcji.
Zrozumienia, niczego, bez ludzi.
Tak bez ludzi samotny.
Potrzebuję. Chcę. Pragnę.
Nikogo to nie obchodzi.
Każdy pokryte lodem ma serce,
znieczulicę prowadzi na smyczy.
Ciebie nie da się dosięgnąć, tknąć,
jesteś silny, odporny, bez rany.
Potraktujcie mnie wreszcie - człowieka
jakbym był żywy, nie martwy symbolem.
Przecież to nawet nie może istnieć.
Czym ja jestem w tym pustym betonie.
Samoistnie skazany na zgubę.
Przecież chciałem pokochać ludzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz