sobota, 25 czerwca 2016

Obfitość

Obfitość

Dwa serca mi wyrosły i nimi oddycham.
Rozszerzyły klatkę żeber,
naprawdę mogę oddychać.
wdech wydech

Hipersześcian moim domem,
tam kieruję czworo oczu
na osiem barwioną tęczę,
słucham delfiniego głosu.
Jest ósmy dzień tygodnia,
więc mamy mnóstwo czasu
by zdążyć się połączyć
za pięć po w pół do piątej.

Trójkąt jest moim domem,
dwie kropki, brak przestrzeni,
tworzymy czwarty wymiar,
podróżujemy w masie.
Nie dowiesz się czym jestem
dopóki mnie nie skradniesz.
Dłonie wiecznie spragnione
wypiszą nieskończoność.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz