Niczym mi bądź
Niczym mi bądź. Bądź mi niczym.
Bądź niczym rąbek przy spódnicy.
Niczym.
A ja pokaże Ci podniebne przestrzenie międzygwiezdne.
A ja pokaże Ci niebieskie migdałki podniebienne.
Spróbuj ich, ja tego chcę.
Niczym mi bądź, a ja będę we mgle.
Bądź mi niczym popielaty ptak
i na przestworzach znak, o wolności.
Niczym mi bądź od skóry do kości.
Niczym mi bądź, bo ja chcę tak.
Kluczem nicości, studnią bezdenną,
niczym istotnym, rzeką kamienną.
Niczym głos liry mi bądź.
Niczym mi bądź.
Gdy zabłądzę nad nimi, bądź mi.
Gdy ukłuje myśli cudze, bądź mi.
Po prostu bądź mi, niczym mi bądź.
Gdy mam już Ciebie, nie potrzebuję,
topię się w glebie i nic nie czuję,
gdy mam już wszystko i nie chcę nic.
Niczym mi bądź. Bo chcę Cię czuć. To takie nic.
Po prostu niczym mi bądź.
Bądź niczym krokodyle łzy, bobrze łzy, łabędzi krzyk.
Bądź niczym moje własne przykrycie, rosa o świcie.
Bądź niczym żwir ten zamglony, bądź niczym cud nieskończony.
Bądź niczym mi. Dla mnie bądź niczym. To takie nic.
Bądź niczym pieśń bezbłędna, zawodząca.
Bądź niczym ostatni skrawek szczęścia słońca.
Niczym woda bezbarwna mi bądź.
I tym niczym przewódź mi prąd,
aż powódź myśli zgaśnie-zaśnie.
Aż wielki płomień na nas trzaśnie.
Niczym mi bądź. Bo chcę Cię czuć. To takie nic.
Coraz goręcej wypala wnętrze, nie chcę się bać.
Podkręcam przestrzeń, łechcę choć nie chcę, pietruszki nać,
idź, i ją przynieś i niczym ona niczym mi bądź.
A ja się sparzę, siebie ukarzę, we wrzątkową toń.
Borze szumiący broń. To takie nic. Niczym mi bądź.
Parzę się.
Parzę się.
Parzę się.
Choć nie chcesz.
Parzę się.
Parzę się.
Parzę się.
Bo tak chcę.
Parzę się. Bo chcę Cię czuć. Nie ma już nic.
Nie czuję nic. Niczym mi bądź.
W przepaść mnie strąć nim sparzę się.
Niczym mi bądź.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz