Operacja
Nie wyszło.
Otworzę wzdłuż kręgosłupa
aż do czaszki.
Na krawędziach
palcami doznań uleczę.
Ciało modzelowate
zamienię na ciało ostatnich zapachów.
Półleżąc-półstojąc
podotykam jądro wrażeń.
Wnętrze - przerażenie.
Popatrzę na chemiczną miłość
i zapomnę o elementarności.
Wymienię pojemnik na żółć,
powyłamuję i poskładam kości.
Wypuszczę powietrze.
Odkształcę twoje grzechy,
zaszyję ciało igłami z trucizny.
Nieświadomość połkniesz na wznak,
wybielę wszelkie blizny
i śmiech.
Nie bój się.
Nie przejmuj się drobiazgami,
to właśnie o nie chodzi.
Będzie bolało zawsze,
bo żyłeś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz